niedziela, 21 grudnia 2008

Oczko Eweliny Ł.

Jakiś dłuższy czas temu wykonałem zdjęcie części ciała mojej dobrej koleżanki, Eweliny (nazwisko utajnione). Po kilku nieudanych próbach udało mi się wykonać szkic na podstawie tegoż zdjęcia. Efekty jak dla mnie rewelacyjne ;). Poniżej zamieszczam klip który w większości wy edytowałem w programie Windows Movie Maker (po raz pierwszy go użyłem, i muszę przyznać że mi się całkiem spodobał).





Generalnie, szkic wykonałem na twardej kartce formatu C4 firmy UNIPAP z Legnicy, który potem o kadrowałem do formatu A4, by pasował do antyramki. Ołówki których użyłem to :
Evolution HB
Grand 6H, H, HB, 3B, 4B, 5B, 6B
oraz węgiel artystyczny Carbo, formy Lengo.
Całość zajęła mi 5 godzin, rozbite na dwa dni, przy czym kamerką Creative Live Vista Tm wykonałem 12811 zdjęć z których następnie powstała zamieszczona animacja.

Pracę mam zamiar podarować Ewelinie, nie wiadomo czy ją przyjmie, wiadomo... kobiety...
W każdym bądź razie, z najgorętszymi życzeniami dla Eweliny ;).

niedziela, 21 września 2008


Następna animacja na podstawie mojej ostatniej pracy. Nieco szerszy opis na digarcie.

poniedziałek, 15 września 2008

TransSfer

Tak jak to w życiu bywa, w końcu i ja się przerzucam na wygodniejszą formę publikowania zdjęć. Tak więc od dzisiaj moje galerie będzie można oglądać oraz komentować na picasie:
http://picasaweb.google.com/action.soul
Gorąco zapraszam. Mimo to będę się starał się publikować tutaj osobne posty, zawierające słowa pisane, choć wiadomo jak to jest, brak czasu i możliwości go zdobycia, wszystko się na sobie mści.

A tutaj kilka słów dlaczego przerzucam się na picase. Otóż, blogger ma bardzo ograniczone możliwości publikowania zdjęć, a tym bardziej gdy jest ich nieco więcej, trzeba w kółko wchodzić w panel dodawania zdjęć, oraz wszystkie pokolei dodawać, bardzo nie wygodne, a tym czasem program pisaca sam je publikuje, oczywiście, po wskazaniu całego folderu. Przestrzeń też jest nie mała więc zdjęć, w niewysokiej rodzielczośći można zamieścić multum. Zachęcił mnie do tego wrzosik, choć sam nic nie powiedział, to jednak utworzył jakiś czas temu tam swoja stronę, pod już wspominaną nazwą: sztyftdonosa. Pozdrawiam ;)

poniedziałek, 4 sierpnia 2008

Skończyłem następną pracę. Tym razem jest to mechaniczny skorpion, wykonany ołówkie. O tyle innowacyjne, gdyż postarałem się wykonać animację, stanowiącą obraz powstawania takiego szkicu.
Formatowany kartką A3, wykonywałem (łącznie zliczając) około 563 min (blisko 9,5 godzin rozbite na 5 dni), przy czym wypiłem 2,5 litra kawy, oraz 1 litr herbaty, a także wykonałem 3381 zdjęć potrzebnych do animacji.

tutaj fotka którą zrobiłem sobie podczas pracy nad szkicem (już zbliżałem się do końca).



Tutaj już fotka zrobiona moim canon'kiem, efekt mojej pracy...


... oraz jak wygląda oprawiony w antyramę na mojej ścianie.


A tutaj animacja którą wykonałem. Mam nadzieję że się podoba ;)




Całość zainspirowana rozmową oraz całokształtem wypowiedzi Emilii Boruckiej.

niedziela, 27 lipca 2008

...OdNowa...

No i więc powracam. Już po zabiegu, niby ok, badania pomyślne, rokowania również, ale tak jak gówniano się czułem tak czuję się nadal. Kupa kasy wydana, lekarze twierdzą jednomyślnie że udało się (niezależni lekarze), ale to chyba ja spodziewałem się cudów. Po za tym dużo się pozmieniało. Daleś się toczą sprawy naukowe. Zostałem wciągnięty w zespół do badań nad matematyką dyskretną i kombinatoryką, prowadzę duuuży projekt, współpracując z największymi matematykami w Polsce, po za tym opublikowałem następne twierdzenie, a właściwie hipotezę, którą jak się okazuje wydrukują w bardzo dużym nakładzie - więc znowu sobie przesrałem, ale są i pozytywne tego strony, któe mogą odmienić moje życie na zawsze. W każdym bądź razie od początku:


Fotka z moją mamą tuż po procesji Bożego Ciała, zdjęcie zamieściłem też na fotka.pl


To zdjęcie wykonałem sobie całkiem nie dawno temu, ale ciężko m iokreślić kiedy.


A tutaj winowajca!! Ta osa mnie urządliła kilka miesięcy temu, p oczym wystąpiła pierwsza w moim życiu reakcja alergiczna u mnie. Porażka, mogliście mnie wtedy wiedzieć, ja pierdolem jak ja wyglądałem, normalny wstrząs epileptyczny. Gdyby nie szybka reakcja mojej mamy, to nie wiadomo gdzie bym wylądował.



No i urósł mi już fryz, którego niestety trzeba było ściąć. Afro się szerzy, czego nie lubie na mojej głowie.


No i chwila po ścięciu ;)


W końcu też dostałem wymarzony urlop, pierwszy wypoczynkowy w moim życiu. Odrazu skorzystałem i pierwsze kilka dni spędziełem u siostry w Gdyni. Dziękuję Kamila za udane Wakacje, było naprawdę SUPER!!!






















































No ale urlop jak to urlop, wydało i wydało się że mam wolne, więc uwikłąno mnie w następne sprawy, to Bonn, to Wrocław, i huj wielki z tego wyszedł, po za wakacjami u Kamili, to nic nie odpocząłem.

Ale pod sam koniec znalazłem czas by w końcu coś wysmarować. Moja dusza już nie dawała mi spokoju, mówiła : nasamruj coś leniuchu!!! No i nasmarowalem Zegar, symbolizujący nieustannie biegnący czas, który coraz bardziej czuję na swojej skórze.



To chyba na tyle, bynajmniej na teraz. Taki też duży szczegół, w końcu kogoś "poznałem",kogoś kto zwrócił moją uwagę, a to już bardzo dużo, kto wie co z tego będzie :).