sobota, 7 września 2013

Bo 27 to swoista granica

Kolejny rok, kolejna wiosna, a ja dziś uświadamiam się w swojej iluzji. Żyjemy w świecie takim jakim go akceptujemy, tak też było i ze mną. Chciałem by tak było, naprawdę w to wierzyłem. Nie wiem, osoba którą uznawałem za swojego przyjaciela, po raz kolejny, wydaje się wcale nie być tym kim chciał bym by był. A miało być tak pięknie. I choć oddał bym życie, to nie mogę liczyć na to samo. Już w przeszłości tak mi się wydawało, ale okłamywałem siebie. Dalej w tym dążyłem. Przeszłość, mam na myśli gdy próbowałem mu pomóc, co prawda za jego plecami, ale moje zamiary były zupełnie czyste, on już wówczas mi nie ufał. Jak ja mam ufać jemu? Ufałem, dzisiaj coś gruchnęło. Jestem świadomy swoich błędów, wiem że to one są przyczyną. Czy udźwignę ten ciężar samotności? Kolejny rok? kolejne życie?
Halo?! to ja?! ja wciąż żyję i czuję!! Jeszcze żyję..

niedziela, 17 czerwca 2012

Euro 2012 i domowa strefa kibica

Niepowtarzalna szansa jaką mieliśmy okazję dostać została zmarnowana niczym fatum, które nie pozwala nam osiągać wyników. Nie zgadzam się z opiniami mówiącymi, że nasi piłkarze niczego nie pokazali na tegorocznych mistrzostwach. Pokazaliśmy bardzo dobrą piłkę w meczu z Grecją oraz Rosją, troszkę zabrakło sił, może szczęścia a może i wiary w ostatnim meczu z Czechami. A było już tak blisko.

Oczekiwania Polaków jak zwykle bardzo duże, tym bardziej że graliśmy u siebie. Po sukcesach w dwóch pierwszych meczach i bardzo dużej szansie w ostatnim meczu, oczekiwania te przerodziły się w pewniaka. A z czego to wynika? A bo właśnie tych wyników już nie ma od ponad 20 lat, połowa Polskich kibiców już nawet nie zna tych czasów gdy Polska była potęgą piłkarską.

Nie zgadzam się też z opinią o błędzie Szczęsnego. Bardzo dobre posunięcie i mega trudna decyzja, ale wszystko się dobrze skończyło, brawo Wojtku i Przemku! Co jak co ale bramkarzy i kibiców to od zawsze mieliśmy najlepszych na świecie. Nie ma się jednak z czego cieszyć. Ale mamy w końcu drużynę na miarę światowej piłki.

sobota, 9 czerwca 2012

O wiewiórkę zawsze zapytam

Ni stąd, ni zowąd, tak znienacka dzień Potrafi przybrać zupełnie nieprzewidywalny obrót. Ciepły letni deszcz spłynął po mej twarzy, uświadamiając mi bardzo istotną rzecz - wciąż żyję. Jest kilka rzeczy które niezwykle sobie cenię w tym życiu, a szczególnie twoje zaufanie. I choć tego nie wiesz, to wciąż bolą mnie twoje niepowodzenia, twoje zmartwienia, widzę jak cierpisz, cierpię razem z tobą. Będąc w drodze powrotnej, nie opodal zwłok grzebiuszki ziemnej, zupełnie z przypadku przełączyłem stację radiową w mym rażąco niebieskim radiu, z którego popłynął kawałek dobrze mi znany, ale jak by ręką odjął, zrobiło mi się troszkę lżej, troszkę lepiej, troszkę inaczej...
Jestem niezwykle wdzięczny tobie za ten wieczór, był na swój sposób magiczny ;)

;)

sobota, 24 marca 2012

Zaufanie

:( od tak, bo zaufanie w dzisiejszych czasach jest po informacji najcenniejszym czym możemy dysponować. Zaufanie nie jest od tak, nie powstaje pod pstryknięcia palcami, nie stanowi ułamka ani jakiejkolwiek innej części. Na zaufanie się pracuje, ja nie zapracowałem, ja zniszczyłem, ja pogrzebałem...

Jestem pełen goryczy, jestem pełny gniewu oraz smutku, nad samym sobą...

niedziela, 12 lutego 2012

Zdeptany

Może... może było by lepiej w ogóle nie powracać, może było by lepiej całkowicie zapomnieć, może było by lepiej pozostawić całkowicie przeszłość za sobą, niczym upadek na rowerze, od tak... przewróciłem się, ale co tam, wsiadam i jadę dalej.
Gdyby to było takie proste. Gdyby życie składało się z bardzo prostych zmiennych logicznych, to bym wiedział ale z kolei czy był bym szczęśliwy? Otóż szczęście nie jest wyznacznikiem naszych sukcesów, ale raczej wyznacznikiem naszego samopoczucia w obliczu zarówno sukcesów jak i porażek. Bo chyba najlepiej gdy możemy się sukcesem podzielić z najbliższą osobą, a z porażką oprzeć o tę właśnie osobę. Czyż nie jest łatwiej?

wtorek, 3 stycznia 2012

Upadek Duszy




Emocje..emocje..emocje. Troszke rzucane w powietrze, dlatego w końcu się zdecydowałem. Zmusiłem, wygenerowałem czas, dużo czasu. Myślami odbiegałem.. noc. Noc trwa w mej duszy, czuję że upada, zatraca się, marnieje, usycha. Brakuje tej ambrozji, tego cudownego nektaru którym niegdyś się żywiłem. Kim że jestem w twoim życiu? Dlaczego tyle pytań pozostaje bez odpowiedzi? Nie będę naciskał, nie będę prosił, nie będę męczył, ale... mnie te pytania będą dręczyć nadal.

niedziela, 18 grudnia 2011

Grammatik

Jakiś czas temu dwa lata katalizatorem strata odnaleziona rzecz poszukiwana prawda od dawna historia prosta uliczne życie i miłość do poezji budującej słów lirykę realizacja marzeń to co słyszysz to te parę prostych rzeczy a w moim życiu wszystko Bóg kumple potrzeba szczęścia szukania dobrych rzeczy spoko i upragnienia od lat się nie zmienia jak skała trwa to spiżowy pomnik i twórczość autentyczna uliczna lecz bez sprzecznie głębia liryczna wizja obrazów plastyczna pytają ile procent o czym plotę przedstawiam myśli istotę wśród tandetnych lśnić jak diament z podniesionym czołem moja historia ogień płonie..

Jesteś moim końcem i tylko moim początkiem przynosisz smutek dnia i wieczoru myśli słodkie ciągle Ty 24 365 wieki planety i galaktyk ścieżki bez końca każdy oddech oddany tu sprawiający chwile życia i potęgę moich słów mów a usłyszę karz nigdy nie zawaham się odpowiedzialność potęga słów wypowiedzianych szczęście wyboru i szukanie równowagi jak jin jang pokój ten jedyny czysty dźwięk jak aksamitu dotyk i subtelny jego brzęk estetyka uliczna liryka poetyka w ptasich skrzydłach i w bólu krzykach w lirycznych uniesieniach w poezji euforii w prawym życiu w mojej historii.

sobota, 17 grudnia 2011

Krople na szybie

Zawsze odwracam głowę, staram się wówczas nie myśleć, jednak za każdym razem niesamowicie wówczas pragnę spojrzeć, patrzeć w twoje oczy.. pragnę, czuję, cierpię, udręczam się… Tyle słów się ciśnie na usta, tyle wyznań, tyle zwierzeń, ale każde poprzedza myśl: czy to będzie właściwe? Czy nie przekroczę granicy? W przeciągu wielu lat praktyki nauczyłem się że niekiedy a nawet i częściej niż zazwyczaj lepiej gryźć się w język. Męczy mnie praca, to zapewne nie jest to co chciał bym robić, na pewno nie nadaję się do tej pracy. Rodzina, eh.. makabra, szwagier to nie rodzina, ale wpływ na nią ma, jego podejście.. szkoda słów. Dobry człowiek, ale ma momenty które wszystko psują. Lubię go, ale nie potrafię już go bronić. Mój brat, jedyny żyjący wydaję się jak by zupełnie nie był moim bratem. Kompletne przeciwieństwo, aż szkoda mi jego rodziny. Staram się pomóc, ale suma summarum… WTF? Ganiam za bratem, służę pomocą, choćby zwykłymi podwózkami, staram się..

Stres. Duży stres. Napięcie, wybacz mi za to. Chciał bym dużo, wiem że nie zasługuję, akceptuję, poddaję się osądowi oraz karze. Zawsze odwracam głowę gdy tylko zaczynam myśleć o tobie, myślę o prawidłowościach spływaniu kropli na szybie, czy da się je opisać, a jednocześnie mimo wszystko myślę o tobie, myślę bardzo intensywnie, to właśnie dla ciebie staram się wszystko ukrócić, by było tobie łatwiej. Nie jestem osobą tętniącą życiem, nie jestem okazem zdrowia, nie jestem w stanie zapewnić tobie szczęścia do końca życia, jestem trudny, jednak i ty jesteś trudna, chcę tego, chcę wyzwań, chcę ciebie. Jesteś mym natchnieniem w życiu! Jeżeli pozwolisz, nigdy nie pozwolę się tobie bać, nigdy!. Wiem, potrafię ranić tak jak nikt. Wszystko postaram się tobie wynagrodzić. Jestem tu i teraz!

środa, 14 grudnia 2011

Manifest

Skazany za swoje błędy, błędy z przeszłości, na dożywocie. Nic tego nie zmieni. Nie w sposób dobiegać się sprawiedliwości gdyż to jest sprawiedliwość. Jest ciężko mi z tym, chcę spędzić resztę mego krótkiego życia z tobą, jeżeli nie mogę u twego boku, to jako przyjaciel, jako kolega, jako znajomy… nie jako wspomnienie. Wybacz mi proszę wszystkie błędy, jestem twym niewolnikiem, zrobię wszystko by żyło się tobie lepiej, łatwiej, byś możliwie każdego dnia kładła się pod kołderkę z myślą: cudownie przeżyłam ten dzień, a z zachwytem i wyczekiwaniem myślała o kolejnym dniu. Kwieć twojego życia, koloryt twych emocji, zarówno pozytywnych jak i negatywnych, sposób myślenia, nowatorski, często irytujący, ale wciąż nietypowy, charakter, pazury… są pewne rzeczy które nie przemijają, które nie znikają z czasem, których zastąpić się nie da, które żyją, chcą żyć, uczucia jak że prawdziwe, bo nie poddały się zgubnym skutkom korozji. Wiem że nie wierzysz, wiem że nie masz nadziei, ja ją mam, wierzę że będzie dobrze, że wszystko się ułoży, trzeba wierzyć i do tego dążyć.

Bolą mnie słowa, bolą mnie twoje pesymistyczne wizje, twoje auto-poniżanie, stwierdzenia: nadaję się na dywan, bo wszyscy po mnie depczą. Chcę mówić: jestem, tutaj, jestem twym dywanem, oddam się tobie, zrób ze mną co zechcesz, zabij, rozdepcz, upokorz, spójrz swymi dużymi elipsycznymi oczyma, przytul, pozostań…

wtorek, 28 czerwca 2011

Aniamacja Baal

Blisko 20 tys ujęć, prawie 28 h pracy + około 12 h medytacji. Ojjj długo się zbierałem. Potrzebowałem jak zwykle impulsu...
W większości wykonanie ołowkie Liberlitz z wkłądami Evolution HB 0,5 mm. Niestety skończyły mi się w pewnym momencie i musiałem się poratować wkładami Grand HB 0,5 soft, oraz ołówkami drewnianymi. Jeżeli dobrze się przypatrzeć, można zauważyć pewne różnice w odcieniach. Ponadto nie jestem zachwycony jakością wkładów Grand. Ołówki mają dobre, ale wkłady...ehh...łamliwe, źle pokrywają powierzchnie, nie zbyt równo, są bardzo twarde jak na HB, przy rozcieraniu sprawiają wrażenie klasy h3 lub nawet H4, ponadto często zdarzają się kamyki, a tutaj już u mnie przegrały. Jeden na całą paczkę przeżyję, ale jeden co centymetr?? Trzeba sprowadzić więcej wkładów Evolution ;)



Tematyka... hmm... temat nie rzeka, ale wdrażać się nie będę. Ci co wiedzą o wiedzą, a Ci którzy powinni wiedzieć to już od nich zależy ;)

Miłego oglądania:)




A tutaj skan: