niedziela, 27 lipca 2008

...OdNowa...

No i więc powracam. Już po zabiegu, niby ok, badania pomyślne, rokowania również, ale tak jak gówniano się czułem tak czuję się nadal. Kupa kasy wydana, lekarze twierdzą jednomyślnie że udało się (niezależni lekarze), ale to chyba ja spodziewałem się cudów. Po za tym dużo się pozmieniało. Daleś się toczą sprawy naukowe. Zostałem wciągnięty w zespół do badań nad matematyką dyskretną i kombinatoryką, prowadzę duuuży projekt, współpracując z największymi matematykami w Polsce, po za tym opublikowałem następne twierdzenie, a właściwie hipotezę, którą jak się okazuje wydrukują w bardzo dużym nakładzie - więc znowu sobie przesrałem, ale są i pozytywne tego strony, któe mogą odmienić moje życie na zawsze. W każdym bądź razie od początku:


Fotka z moją mamą tuż po procesji Bożego Ciała, zdjęcie zamieściłem też na fotka.pl


To zdjęcie wykonałem sobie całkiem nie dawno temu, ale ciężko m iokreślić kiedy.


A tutaj winowajca!! Ta osa mnie urządliła kilka miesięcy temu, p oczym wystąpiła pierwsza w moim życiu reakcja alergiczna u mnie. Porażka, mogliście mnie wtedy wiedzieć, ja pierdolem jak ja wyglądałem, normalny wstrząs epileptyczny. Gdyby nie szybka reakcja mojej mamy, to nie wiadomo gdzie bym wylądował.



No i urósł mi już fryz, którego niestety trzeba było ściąć. Afro się szerzy, czego nie lubie na mojej głowie.


No i chwila po ścięciu ;)


W końcu też dostałem wymarzony urlop, pierwszy wypoczynkowy w moim życiu. Odrazu skorzystałem i pierwsze kilka dni spędziełem u siostry w Gdyni. Dziękuję Kamila za udane Wakacje, było naprawdę SUPER!!!






















































No ale urlop jak to urlop, wydało i wydało się że mam wolne, więc uwikłąno mnie w następne sprawy, to Bonn, to Wrocław, i huj wielki z tego wyszedł, po za wakacjami u Kamili, to nic nie odpocząłem.

Ale pod sam koniec znalazłem czas by w końcu coś wysmarować. Moja dusza już nie dawała mi spokoju, mówiła : nasamruj coś leniuchu!!! No i nasmarowalem Zegar, symbolizujący nieustannie biegnący czas, który coraz bardziej czuję na swojej skórze.



To chyba na tyle, bynajmniej na teraz. Taki też duży szczegół, w końcu kogoś "poznałem",kogoś kto zwrócił moją uwagę, a to już bardzo dużo, kto wie co z tego będzie :).