sobota, 9 czerwca 2012

O wiewiórkę zawsze zapytam

Ni stąd, ni zowąd, tak znienacka dzień Potrafi przybrać zupełnie nieprzewidywalny obrót. Ciepły letni deszcz spłynął po mej twarzy, uświadamiając mi bardzo istotną rzecz - wciąż żyję. Jest kilka rzeczy które niezwykle sobie cenię w tym życiu, a szczególnie twoje zaufanie. I choć tego nie wiesz, to wciąż bolą mnie twoje niepowodzenia, twoje zmartwienia, widzę jak cierpisz, cierpię razem z tobą. Będąc w drodze powrotnej, nie opodal zwłok grzebiuszki ziemnej, zupełnie z przypadku przełączyłem stację radiową w mym rażąco niebieskim radiu, z którego popłynął kawałek dobrze mi znany, ale jak by ręką odjął, zrobiło mi się troszkę lżej, troszkę lepiej, troszkę inaczej...
Jestem niezwykle wdzięczny tobie za ten wieczór, był na swój sposób magiczny ;)

;)

Brak komentarzy: